Sunday, June 24, 2012

chapter four

Kiedy weszłam do nowego domu Niall'a czułam się jak jakiś intruz. Nie wiem dlaczego, ale naprawdę tak było. Przez te dwa lata srasznie się od siebie oddaliliśmy. Wszyscy. Mama Horana zaprowadziła nas do salonu, a sama poszła zrobić coś do picia. Ja siedziałam jak na szpilkach. Bałam się, że zaraz powiedzą mi, że nie chcą mnie znać i mam się wynieść na stałe z ich życia. Wiem, że nigdy by tego nie zrobili, ale ta cholerna niepewnośc chwili nie dawała mi spokoju. Kiedy już pani Maura przyszła zapytałam ją po cichu i niepewnie.
-Kiedy wróci Niall?
-Za trzy dni skarbie. Mieli wrócić za tydzień, ale któryś z nich ma coś ważnego do załatwienia- kiedy to powiedziała łzy napłynęły mi do oczu. Do tej pory wieżyłam, że to właśnie on musi wrócić wcześniej, bo chce ze mną porozmawiać. Wiem, że byłam strasznie samolubna, ale tylko to trzymało mnie w nadziei. Przeprosiłam wszystkich i pobiegłam do łaznienki. Kolejny raz płakałam. Kiedy miałam już wychodzić usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Proszę- powiedziałam i otarłam łzy. W drzwiach ukazała się Pani Maura.
-Kochanie możemy porozmawiać?
-Oczwyście- chciałam z nią porozmawiać. Myślałam, że przybliży mi nieco te dwa lata.
-Posłuchaj ja wiem, że Tobie naprawdę bardzo zależy na Niall'u. Jemu także na Tobie zależy. Przez te całe dwa lata kiedy przyjeżdżał do domu mówił cały czas o Tobie. Tak bardzo chciał Cię spotkać, ale nie wiedział, czy go z powrotem zaakceptujesz. Bał się odezwać. Ale wierz mi, że on Cię kocha. Pewnie wiesz, że nadal jest sam. A wiesz dlaczego? Nie chodzi o to, że czeka na tę jedyną. Tak tylko mówi. Ale naprawdę on czeka na Ciebie. Wracają już za trzy dni, bo chcę Cię w końcu zobaczyć. Dzwonił do mnie i prosił, żebym Cię znalzła i porozmawiała o tym z Tobą. Wiem, że pewnie mi nie wierzysz. Mam nadzieję, że Niall sam Ci to powie już w sobotę.
-Wierzę pani. A przynajmniej chciałabym wierzyć. Ale dlaczego on się nie odzywał? Skoro pani wiedziała, że mi na nim tak zależy to dlaczego mu pani tego nie powiedziała? Dlaczego pozwoliła męczyć nam się obu?- zachowałam się źle. Wiem. Ale byłam trochę zła na siebie i na Niall'a. Za to, że ja powiedziałam wtedy takie rzeczy i za to, że on nie odezwał się.
-Ja tego nie wiedziałam. Twoja mama mi to wszystko powiedziała. Myślisz, że tego nie idzie zauważyć? To widzą wszyscy, którzy wiedzieli ile łączy Ciebie z Niall'em.
-Naprawdę to tak bardzo widać? Czyli, że wszyscy, którzy nas znają wiedzą, że ja go kocham?
-Nie tylko ty. Ci, którzy Was znają wiedzą, że on też Cię kocha- przytuliłam ją za to co powiedziała. Kochałam tę kobietę jak własną matkę. Po pięciu minutach wyszłyśmy z toalety i poszłyśmy do mojej mamy. Jeszcz chwilkę porozmawiałyśmy i musiałyśmy iść do domu. Pani Maura wyjaśniła mi jak mam się dostać w sobotę do ich domu, bo od głownego wejścia nie dałabym rady. Fanki by mnie staranowały, a oni sami nie wpuściliby mnie, bo nie wiedzieliby, czy nie jestem jedną z tych napalonych 12 latek, które lecą na "urode". Z uwagą wysłuchałam i jeszcze raz jej podziękowałam. Po 15 minuatch byłyśmy w domu. Mama zabrała mnie jeszcze na lody. Tylko je kupiła i poszłyśmy, bo robiło się już chłodno. Po przekroczeniu progu od razu rzuciłam się do drzwi mojego pokoju. Poszłam się przebrać w wygodne dresy i kolorową koszulkę, którą kupiłam kiedy byłam z Niall'em w Paryżu. Wzięłam do ręki książke, wyłączyłam telefon, bo Jo i Juli zaczęły się dobijać, a ja nie chciałam rozmawiać i udałam się do wspaniałej krainy wyobraźni i magii. Podczas czytania usnęłam. Śniło mi się spotkanie z Niall'em. Poszłam do niego i on otworzył mi drzwi. Od razu udaliśmy się do jego pokoju. Obejrzeliśmy nasze zdjęcia. Cały czas czuliśmy się jak gdyby tego okropnego dnia wogóle nie było. Jak byśmy cały czas byli razem. W pewnym momencie spojrzał mi w oczy. Zatopiłam się w tych jego cudownie niebieskich tęczówkach. Po chwili mnie delikatnie pocałował. Z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu wylądował na mnie. Kiedy miało się już coś dziać usłyszałam zza ściany głośny huk. Wstałam niechętnie z łóżka i poszłam zobaczyć co sie stało. Kiedy weszłam moja mama była cała zakrwawiona i zbierała kawałki szkła z podłogi.
-Mamo! Co się tu stało?
-Nic kochanie. Podlewałam kwiaty i zachaczyłam ręką o wazon. Do tego jeszcze potknęłam się na wylanej wodzie i wyszło jak wyszło. Nie martw się.
-Jak to się nie martw. Pokaż tą rękę. Chodź ze mną do łazienki, zdezynfekujemy i zabandażujemy.
-Wiesz, że nie musisz. Przecież to ja jestem twoją mamą, a nie ty moją.
-Ale zachowujemy się odwrotnie- zaśmiałam się i poszłyśmy do łazienki. Kiedy już zabandażowałam rękę wróciłam do pokoju i pozbierałam szkła. Trochę tego było. Wyrzuciłam odłamki i umyłam podłogę. Musiałam oderwać się trochę od tej szarej rzeczywistości, która towarzyszyła mi przez ostatnie kilka dni. Kiedy już skończyłam sprzątać zeszłam na dół i włączyłam sobie TV. Oczywiście nic nie leciało. Dla zabicia czasu włączyłam sobie bajki. Akurat leciało Austin i Ally. Muszę powiedzieć szczerze, że zaciekawiło mnie to. Nigdy nie przepadałam za disney-owskimi programami, ale tym był naprawdę fajny. Kiedy się skończyło poszłam do kuchni po coś do jedzenia. Wzięłam batonika i udałam się z powrotem do mojego pokoju. Włączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać jakieś blogi. Nagle natrafiłam na nardzo ciekawe opowiadanie. Dotyczyło jednego z kolegów Niall'a. "Jak ktoś może coś takiego pisać, to ja też mogę". Tak jak powiedziałam tak zrobiłam. Najpierw poszukałam jakiś zdjęć bohaterów, a właściwie to moje, Niall'a, przyjaciółek i reszty zespołu. Poźniej prolog, pierwszy rozdział, drugi.. itd. Kiedy skończyłam miałam już 12 rozdziałów. Nigdy nie pomyślałam, że mogłabym coś takiego wymyśleć. Na takim bez sensownym pisaniu minęło mi całe popołudnie. Jak zeszłam na dół było już sporo po 22.00. Nigdzie nie mogłam znaleźć mamy, więc pewnie wyszła już do pracy. Szkoda, bo bardzo chciałam z nią porozmawiać. No, ale trudno. Jeżeli chcę się mieć co jeść trzeba pocierpieć. Jutro z nią pogadam. A tymczasem wzięłam płatki, wsypałam do miseczki i zalałam mlekiem. Z posiłkem wróciłam na górę. Musiałam w końcu zadzwonić do dziewczyn, bo napewno się martwią. Kiedy włączyłam telefon zastałam z 20 nieodebranych połączeń i 15 sms-ów od Jo. Juli też nie była dłużna i pozostawiła po sobie tyle samo. Zadzwoniłam najpierw do Joanny. Pomyślałam, że Julie też tam będzie. I nie mysliłam się, bo kiedy po pięciu sygnałach odebrała musiałam odstawić telefon od ucha tak krzyczały.
-Patricia?! Co się z Tobą działo?! Czemu nie odbierałaś i nie odpisywałaś?! Masz pojęcie jak my się tu o Ciebie martwiłyśmy?! Czemu musiałaś iść?!- krzyczała jedna przez drugą a ja strałam się tylko zapamiętać kolejność pytań.
-Nie krzyczcie. Nie dzwoniłam, bo nie mogłam rozmawiać. Wyłączyłam telefon- mówiłam szczerze, bo one i tak zawsze wiedzą kiedy kłamię- Wiem, że się martwiłyście, ale naprawdę nie potrzebnie. To co mi się dzisiaj zdażyło było chyba najlepsze od czasu kiedy odnalazłam Niall'a. Byłam u niego w domu! Rozmawiałam z jego mamą i nie uwierzycie co mi powiedziała!
-No gadaj, a nie nie uwierzycie!
-Powiedziała, że wie jak bardzo mi na nim zależy, że on przyjeżdża ze względu na mnie. I...
-I....?!
-I, że mnie kocha!
-Że co?! Nie wierzę normalnie!- krzyczała do słuchawki Jo.
-Ja też nie wiedziałam, ale potem powiedziałam, że wszyscy, którzy nas znają wiedzą, że ja go kocham, i że on mnie kocha. I nie jest to uczucie przelotne- mówiłam wszystko co powiedziała mi pani Maura.
-A nie mówiłam?!  Mówiłam, że on przyatuję ze względu na Ciebie. Dobra teraz idź już spać, bo musisz być wypoczęta.
-Ale to dopiero za dwa dni.
-Wiem, ale kolejne dwa dni spędzisz na przygotowaniach.
-Dobra już dobra. Dobranoc skarby- poszłam wziąść ciepły pysznic. Dobrze mi to zrobiło. Po 30 minutach leżałam już grzecznie w łóżku. Nie chciało mi się spać, ale musiałam, bo znając dziewczyny jutro obudzą mnie wcześnie i będą panikować, że nie mam co włożyć i te ich inne głupie gadki.

6 comments:

  1. tu @OftenSad321 :) czekam na kolejny rozdział :)

    ReplyDelete
  2. Ja chce więcej. To jest jak jakiś narkotyk; takie uzależniające. Pomysł super. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Nie mogę się doczekać kiedy Patricia i Niall się spotkają.
    Pozdrawiam oxoxoxox

    ReplyDelete
  3. Świetny pomysł. Taki świeży .. Bo nie czytałam o podobnym pomyśle opowiadania, więc brawo.
    Ciekawe co wyniknie ze spotkania Nialla i Pat. Mam nadzieję, że nie będzie to coś w stylu, że się zobacza i będą razem i koniec opowiadania.. Przeciągnij to jakoś. Tylko nie zrań Pat. Tak, tak wiem. Trudno mnie zadowolić.
    Może przed dodaniem rozdziału sprawdź opowiadanie, bo są literówki. Dobra, już nie narzekam ^^

    ~ Noelle x ( @Viollin_x )

    ReplyDelete
  4. Jezu..! Kocham to opowiadanie. Nie czytałam jeszcze takiego, więc czekam na dalszą część ;D
    Pozdrawiam :*

    ReplyDelete
  5. Normalnie jak Tytanic.. ♥ Nie mogę się doczekać ich spotkania!

    ReplyDelete