Wednesday, July 4, 2012

chapter seven

Przy Niall'u czułam się jak w niebie. Wszystkie problemy znikły. Nie liczyło się nic opórcz nas. Cały ten czas siedzieliśmy wtuleni w siebie i prawie wcale się nie odzywaliśmy. Było nam tak bardzo przyjemnie. Nie odczuwaliśmy tego ciężaru ciszy, co zdarza się często. Z nim nawet milczenie było niesamowite. Całe popołudnie byliśmy w domu sami, bo moja mama jak wychodzi to nie wraca tak szybko. Niall opowiedział mi o tym jak dostał się do zespołu, ja opowiedziałam mu o tym jak ciężko było bez niego. Żadne z nas nie mogło uwierzyć, że się spotkaliśmy i wyznaliśmy sobie miłość. Jednak to była wspaniała prawda. Kiedy Niall kolejny raz ujął moje policzki w dłonie i delkatnie pocałował do pokoju weszła mama. Najpierw nic nie mówiła tylko wpatrywała się w nas z szeroko otwartymi ustami. Oboje dostaliśmy wypieków na twarzy i czekaliśmy na jej słowa.
-Niall..? Co ty tu dzisiaj robisz?- zapytała łamiącym się głosem, jakby widziała ducha.
-Ja.. yy.. no ten.. przyszedłem odwiedzić Patricie- mówił niepewnie.
-Czyżby? Przecież mieliście spotkać się jutro u Ciebie w domu- odpowiedziała mu. W jej głosie szło usłyszeć lekką podejrzliwość.
-Tak naprawdę to..- zaczęłam, ale się zawahałam- no dobra. Wiem, że mi nie odpuścisz. Poszłam się przejść, bo mi się nudziło, w pewnym momencie spotkałam Greg'a. Zaczął na mnie krzyczeć, że jak zranie Niall'a to będę miała doczynienia z nim. Ja mu się wyrwałam i pobiegłam w stronę domu Julie. Kiedy przystanęłam, żeby odpocząć, bo jak mi się wydawało oni już są daleko poczułam uderzenie w głowe. Zemdlałam, a Niall mnie znalazł- opowiedziałam jej szybko. Wiedziałam, że pewnie będzie zła za to, że jej nie powiadomiłam o moim "wypadku", ale ja zwyczajnie zapomniałam.
-Boże dziecko. Dlaczego nie zadzwoniłaś. A jak by Ci się coś stało? Kto by Ci pomógł?
-Mamo zapomniałam. Ale nic mi się nie stało, bo Niall był przy mnie. Powinnaś mu podziękować, a nie mnie upominać.
-Choć tu chłopcze- powiedziała do Niall'a. On podszedł już pewniej. Moja mama go przytuliła, przeprosiła i wyszła. Znów zostaliśmy sami. W pewnym momencie usłyszeliśmy krzyki i skandowanie imienia Niall'a. Wyjrzałam przez okno i doznałam szoku. Pełno dziewczyn stało pod moimi okanami i darło się jak opętane. Pokazałam Niall'owi, na co on strasznie się zdenerwował.
-Cholera skąd one wiedzą, że ja tu jestem? Przecież staraliśmy się iść jak namniej ruchliwymi ulicami. -One czyli kto? Twoje fanki tak?- zapytałam.
-Niestety tak. Są wszędzie. Nie żebym ich nie kochał, bo dzięki nim to wszystko się dzieję, ale czasem mnie irytują. Jak ja teraz z tąd wyjdę?- ostatnie zdanie powiedział jakby bardziej do siebie niż do mnie.
-A musisz wychodzić? Nie możesz zostać ze mną na noc? - posłałam w jego stronę zalotny uśmiech. Wiedziałam, że prędzej czy później ulegnie.
-No nie wiem. A twoja mama się zgodzi? Nie będę tu przeszkadzał? Gdzie będę spał?- zadawał milion pytań na raz.
-Moja mama napewno się zgodzi. Nawet nie wiesz jak ona się cieszy, że w końcu nas odwiedziłeś. Jasne, że nie będziesz przeszkadzał. Przecież ty jesteś częścią tego domu. Nie pamiętasz ile tu razem przeżyliśmy? A spać możesz w gościnnym, a jeśli chcesz to nawet tutaj. Ja wyśpię się na podłodze- mówiłam próbując go przekonać chyba skutecznie, bo w końcu odpowiedział.
-Emm.. pewnie, że pamiętam. Jak bym mógł zapomnieć najlepsze lata mojego życia. Wtedy jak i teraz to ty sprawiasz, że codzień rano budzę się do życia. Robię to dla Ciebie. Tak bardzo chciałem Ci powiedzieć to co czuję już dawno, ale bałem się. Dobrze wiesz, ze ty również jesteś częścią mojego domu. Zostanę na noc, ale ty napewno nie będziesz spała na podłodze. Ja będę na niej spał. Chcę być z Tobą w pokoju. Nie zniosę myśli, że znów jestem sam, choć bedziesz obok- kiedy to mówił na mojej twarzy znów pojawił się ten cholerny rumieniec. Zawsze w nieodpwiedznich momentach. To wszystko co wyszło z jego ust powodowało, że stado motyli w moim brzuchu budziło się do życia.
-Niall ja.. ja nie wiem co powiedzieć. Kocham Cię od zawsze, ale też bałam się to wszystko Ci wyznać. Bałam się, że zniszczę to co budowaliśmy razem przez wiele lat- powiedziałam, a po chwili zadałam mu chyba dość niezręczne pytanie- a może chcesz spać ze mną w łóżku? Oczywiście nie mam na myśli jakiś złych rzeczy. Po prostu nie będę mogła spać z myślą, że leżysz na tej twardej podłodze, a ja wyleguję się na miękkim matreacu.
-Naprawdę chcesz ze mną spać? Jesteś tego pewna? A skąd wiesz, że ja Ci nic nie zrobię?- zadawał te wszystkie pytania z śmiechem w głosie.
-Tak naprawdę. Jestem pewna na 100%. Wiem, że mi nic nie zrobisz, bo nadal jesteś tym moim słodkim Niall'em z krzywymi ząbkami i farbowanymi włosami.
-Ale ja już nie mam krzywych zębów. Spójrz- wyszczerzył się jak małe dziecko. Zaśmiałam się cicho, na co on zaczął mnie łaskotać. Po chwili wylądowałam na łóżku, a mój przyjaciel, a może już raczej chłopak obok mnie. Choć leżał obok, wyglądało to tak jakby leżał na mnie. Czułam się strasznie niezręcznie. On chyba też, bo zaraz usiadł w bezpiecznej odległości i zaczął mnie przepraszać.
-Pat ja przepraszam. To nie miało tak wyglądać.
-Nie masz za co przepraszać. Kiedyś leżeliśmy tak bez przerwy i niczym się nie przjwmowaliśmy. No właśnie. Kiedyś. Tęsknie za tymi dawnymi latami. A ty? Też tęsknisz?
-Ja? Jasne, że tęsknie. Nawet nie wiesz jak bardzo. Tak jak mówiłem to były najlepsze lata mojego życia. Chociaż ten rok jest dla mnie równie ważny. Pierwsza płyta, trasa koncertowa..- jak to wspomniał zrobiło mi się przkro. Myślałam, że spotaknie ze mną jest równie ważne jak to wszystko, chyba jednak myliłam się-... no i przede wszystkim spotkanie Ciebie. To jest zdecydownie na pierwszym miejscu- uśmiechnęłam się mimowolnie i pocałowałam Niall'a namiętnie. Odwzajemnił pocałunek. Kiedy nasze usta łączyliśmy w jedną całość czuliśmy jak wszystko znika. Cały świat to jedna czarna dziura, po środku której my stoimy szczęśliwi. Kiedy się oderwaliśmy zeszliśmy na dół powiedzieć mojej mamie, że Niall u nas nocuję. Zgodziła się od razu. Poszliśmy z powrotem do mojego pokoju. Posiedzieliśmy chwilę wpatrując się w okno i patrząc jak fanki wariują, kiedy tylko firanka lekko się podniesie. Nawet nie wiem kiedy zrobiło się ciemno. Mama zawołała nas na kolacje. Kiedy byliśmy przy schodach poczuliśmy cudny zapach naleśników z czekoladą. To było nasze ulubione jedzenie. Szybko znaleźliśmy się w kuchni zajadając się pysznościami. Przy posiłku Niall opowiedział mojej mamie o tych dwóch latach, bo go o to prosiła. Po udanej kolacji Horan poszedł wziąść prysznic, a ja zostałam jeszcze z mamą.
-No to widzę, ze wszystko sobie wyjaśniliście. Teraz tylko czekać kiedy dostaniemy zaproszenia na ślub- powiedziała uśmiechając się.
-Mamo powiedziałam Ci już, że z tym śubem to bym się tak nie śpieszyła. Jeszcze nic nie wiadomo odowiedziałam i poszłam do góry pod pretekstem, że jestem zmęczona, ale tak naprawdę nie chciałam, żeby znowu zadawała mi jakieś głupie pytania. Położyłam się na łóżku i zaczęłam zastanawiać czy to aby nie jest sen. Nadal w to nie wierzyłam. Dałam się też ponieść wyobraźni i zaczęłam stwarzać w głowie dziwne i głupie historie. Nawet nie wiem kiedy Niall się obok mnie położył. Zoriętowałam się dopiero jak zaczął bawić się moimi włosami. Nic się nie odzywałam, tylko obserwowałam dokładnie jego idealnie wyrzeźbione ciało. Miałam straszną ochotę wtulić się w jego nagi tors i nigdy nie odchodzić. Niestety musiałam iść się wykąpać. Kiedy wróciłam z łazienki on przeglądał mój pamiętnik. Na prawie każdej kartce pisało jego imię w serduszku. Zawstydziłam się, ale nie wyrwałam mu go z ręki. Niech się dowie ile dla mnie znaczy. Kiedy już odłożył powiedział tylko krótkie wow i podszedł mnie przytulić. Zaprowadził mnie do łóżka, delikatnie ułożył, przykrył kołdrą i zaśpiewał kołysankę. Usnęłam jak niemowlę.
_________________________________________________________________________________
Rozdział dodała za mnie przyjaciółka ponieważ ja będę miała internet dopiero za dwa tygodnie. Mam nadzieję że się podoba. Nie wiem kiedy będzie kolejny. Postaram się jak najszybciej. Dziękuję za komentarze i odwiedziny. MASSIVE THANK YOU!




7 comments:

  1. jakie to jest słodkie!! < 33
    chcę więcej TAKICH rozdziałów!

    ReplyDelete
  2. rozdział cudny, może ciut krótki, ale mogę to wybaczyć bo nie masz internetu
    głupie fanki one wszędzie muszą być :P

    ReplyDelete
  3. Jaki cudowny *.* Jeej na serio , więcej takich ! ;DD Z niecierpliwościa czekam na next'a :)
    Zaprasza również do siebie : http://one-direction-inmylife.blogspot.com/ ?E.

    ReplyDelete
  4. Szkoda że to tylko opowiadanie a nie rzeczywistośc. <33 Opowiadnie słodkie i boskie. ;**

    ReplyDelete
  5. Świetny rozdział! Proszę o jak najszybsze dodanie next ;)

    ReplyDelete
  6. Świetny , świetny jeszcze raz świetny ;) czekam na nastepny :)

    ReplyDelete