Rano obudziły mnie jakieś cholerne krzyki. Było już sporo po 12.00. Wyszłam na korytarz, żeby zlokalizować źródło hałasu i okazało się, że dobiega z pokoju w którym spał Hazza i Jo. Kiedy weszłam do pomieszczenia rozpłakana blondynka podbiegła do mnie i od razu zaczęła krzyczeć.
-Pat proszę powiedz, że ja z nim nie spałam. Błagam. Powiedz, że nie byłam aż tak pijana, żeby zrobić jakieś głupstwo. A jak on się nie zabezpieczył i będę w ciąży?! Patricia błagam powiedz coś!- Jo nie dała mi nic powiedzieć.
-Jak ona ma odpowiedzieć, nie dajesz jej dojść do głosu- wtrącił rozbawiony Harry.
-Styles zamknij się!- warknęła i spojrzała na mnie błagalnie.
-Joanna nie bój się. Nie spałaś z nim. Przynajmniej nie w takim sensie. Byłyście wczoraj pijane, zabawa skończyła się późno, nie chciałyście wracać same do domu, więc zostałyście tutaj. A ze nie było wolnych miejsc Niall powiedział, że musicie spać z którymś z chłopaków. Ty od razu rzuciłaś się do pokoju Harry'ego, ale jak weszłam po chwili już oboję smacznie spaliście. Naprawdę nie masz się o co martwić- odpowiedziałam jej, cały czas szeroko się uśmiechając. Z każdym wypowiedzianym słowem widziałam ulegę na jej twarzy.
-Dzięki Bogu! Już nigdy nie będę tyle piła. Chcę być zawsze świadoma moich decyzji. Kocham Cię Pat- przytuliła mnie mocno, a potem podeszła do bruneta.
-Harry przepraszam za ten cyrk. Po prostu się okropnie wystraszyłam. Naprawdę nie chciałam- dziewczyna przepraszała go, a ja powoli wycofałam się z pokoju. Nie chciałam im przeszkadzać. Kiedy byłam przy drzwiach nagle umilkli. Odwróciłam się, żeby dowiedzieć si co jest tego przyczyną i zobaczyłam jak Harry namiętnie całuję Joanne, która mimo obaw o wczorajszy wieczór nie protestowała. Zamknęłam szybko drzwi, żeby dać im się chwilę spokoju. Wiem jakie to uczucie, kiedy całujesz chłopaka, na którym Ci zależy. Wróciłam do pokoju, w którym stał przestraszony Niall.
-Patricia?! Gdzie ty byłaś?! Wiesz jak ja się wystraszyłem, kiedy obudziłem się z pewnością, że będziesz obok, ale zastałem tam tylko poduszkę?!
-Spokojnie. Byłam na chwilkę w pokoju Harry'ego, bo Jo zrobiła małą awanutrę- odpowiedziałam rozbawiona- ale już jest wszystko wyjanione i chyba mamy nową parę- uśmiechnęłam się i pocałowałam niebieskookiego.
-Jak to nową parę- spytał kiedy był już wolny.
-No normalnie. Harry i Joanna. Pocałował ją. Jak wychodziłam- mówiłam powoli widząc, że Horan jest w szoku. Po chwili powrócił do świata żywych.
-No to chodźmy im pogratulować.
-Nie. Nie chcę, żeby wiedzieli, że ich widziałam. Jak będą chcieli to sami nam powiedzą. A ty lepiej idź się ubrać. Chyba nie chcesz chodzić po domu w samych majtkach.
-Nie podobają ci się moje bokserki?- zrobił minę smutnego szczeniaka.
-Jasne, że mi się podobają. A co tam. Jak chcesz to możesz w nich chodzić. Ale wiesz, że nie jesteśmy sami.
-No i co z tego? Jak jesteśmy w trasie Harry chodzić cały czas nago. Nic sobie z tego nie robimy. A skoro Jo jest z Hazzą to też będzie się musiała do tego przyzwyczaić. Lepiej prędzej niż później- uśmiechnął się bosko i zniknął za drzwiami pokoju. Ja udałam się do łazienki, bo w przeciewieństwie do niego nie lubię paradować po domu w piżamie. Zwłaszcza jak nie jestem u siebie. A tu jeszcze do tego jest piątka mega przystojnych chłopaków! Wolałam nie ryzykować. Załoyżłam wczoraj przyniesione ciuchy czyli bluzkę w paski, czerowne spodnie, szelki i białe converse. Jeszcze tylko delikatny makijaż, niedbały kok i jestem gotowa do wyjścia. Jak weszłam do kuchni od razu czułam oczy wszystkich na sobie.
-Louis, czy ty widzisz co ona ma na sobie?- zapytał wystraszony Liam.
-No i co z tego, że mam na sobie te ciuchy?- powiedziałam lekko wystraszona.
-Co z tego? Tylko Lou może nosić paski, szelki, trampki i czerowne spodnie.
-To racja. Ale jej wyjątkowo pasują, więc pozwalam na to. Nie widzicie jak ona ślicznie w nich wygląda?- zapytał, a potem się rozmarzył.
-Ty Tomlinson. To, że Eleaonor z Tobą zerwała nie znaczy, że możesz miziać się do mojej dziewczyny. Ona jest tylko moja. Zrozumiano?- zapytał Niall, a brunet tylko kwinął znacząco głową.
-Zaraz, zaraz. Czy ja dobrze zrozumiałem? Eleaonor. z. Tobą. zerwała?- odparł powoli Zayn.
-Tak. Wczoraj wieczorem- Lou bez żadnych emocji odpowiedział, a po chwili dodał: zerwała ze mną tylko dlatego, że całowałem się Juli. To już przeszłość. Nie chcę o tym gadać.
-Stary to przeze mnie. To ja kazałem Ci się z nią pocałować. Wybaczysz?- smutny Hazza.
-To nie przez Ciebie Harry. To ona wierzy każdej plotce. Jej wybór. A poza tym coś mi się wydaję, że ona mnie nigdy nie kochała. Że była ze mną tylko dla sławy. Nie. Koniec. Zapomnijmy o tym- wszyscy się zgodzili i już po chwili jedliśmy pyszne śniadanie przygotowane w tym czasie przeze mnie i moje przyjaciółki.
-Posłuchajcie!- krzyknął nagle loczek- chcemy Wam z Jo coś powiedzieć- oznajmij i powiedział coś na ucho blondynce.
-No, bo my ten.. no.. my jesteśmy razem- wydusiła dziewczyna. Od razu zaczęły się głośne brawa i gratulowanie.
-No to mamy kolejną parę!- wykrzyczał Liam- są już trzy. Jeszcze tylko nasze trzy kochane single.
-Jak to trzy?- zapytała Julie.
-No ty, Louis i Zayn.
-A no tak. Przepraszam.
-Coś mi się wydaję, że zostanie nam niestety tylko Zayn- powiedział Tommo kiedy już każdy sie trochę uspokoił. Spojrzeliśmy na noego zdziwieni, a on podszedł do brunetki i czule ją pocałował- Julie, wiem, że pomyślisz, że to troche za wcześnie, bo jeszcze wczoraj miałem dziewczynę, ale wierz mi, że Cię kocham. Poczułem to kiedy tylko Cię zobaczyłem, a wczorajszy pocałunek jeszcze bardziej mnie w tym utwierdził. Chesz zostać moją dziewczyną?- zapytał, a moja przyjaciółka wtuliła się w niego i powiedziała ciche: oczywiście, że tak Lou. Też Cię kocham.
Zaczęła się kolejna fala szczęścia i gratulacji. Po 30 minutach wszystko doszło do normy, każdy się opanował i zaczęliśmy rozmawiać.
-Zayn, wiesz, że jesteś wspaniałym chłopakiem no nie?- zapytałam widząc, że mulat jako jedyny posmutniał.
-I co z tego, skoro żadna dziewczyna mnie nie chcę?
-Jestem pewna, że tak nie jest. Nie widzisz ile dziewczyn chcę z Tobą być?
-Ale ja nie chcę być z kimś kogo nie kocham. Chcę dziewczynę, z którą będę się czuł swobonie, którą będę darzył uczucie i z która zostanie ze mną nawet wtedy kiedy nie będę już tym sławnym Zayn'em Malik'iem- nie odpowiedziałam. Nie sądziłam, że taki bad boy jak Zayn może ukrywać w sobie tak czułego człowieka. To co powiedział dało mi naprawdę wiele do myślenia. Uśmiechnęłam się delikatnie i odeszłam na bok. Został sam. Reszta wyszła na ogród świętować szczęście dwóch nowych par. Zostawiłam go, ale wyrzuty sumienia nie dawały mi spokoju, zwłaszcza, że nie przyszedł. Przeprosiłam wszystkich i wróciłam do środka. Od razu skierowałam się do kuchni. To tam został. Nie było go. Poszłam więc do pokoju w którym spał.
-Zayn, mogę?- spytałam uchylając drzwi.
-Jasne, wejdź- odpowiedział. Kiedy znalazłam się w pokoju chłopak rozmawiał przez telefon
-Walyiah ja muszę już kończyć. Też Cię kocham. Pa skarbie.
-Czyżbyś znalazł już dziewczynę?- zapytałam uśmiechając się.
-Nie. To była siostra- odpowiedział również uśmiechem- Czemu tu przyszłaś? Nie wolisz siedzieć z nimi?
-Nie. Oni cały czas się śmieją i wygłupiają, a ja potrzebuję trochę odpoczynku. A ty dlaczego nie przyszedłeś?
-Jakoś nie mam humoru. Po prostu gorszy dzień. Ostatnio mam wrażenie, że jestem nikomu nie potrzebny i lepiej jakbym się wogóle nie urodził.
-Przestań tak mówić. Gdyby Ciebie nie było to wszystko teraz by się nie działo. Nie było by One Direction, chłopcy by się nie przyjaźnili. Wiedz, że dziewczyna, która kiedyś się w Tobie zakocha ze wzajemnością będzie prawdziwą szczęściarą.
-Raczej w to wątpie. To ja będę miał szczęście kiedy poznam kogoś naprawdę wyjątkowego.
-A może już poznałeś? Jest taka osoba?
-yy.. tak.. to znaczy nie.. nie ważne.. możesz mnie zostawić samego- odpowiedział niepewnie. Wyszłam bez słowa. Nie mam pojęcia o co mu chodziło.
_________________________________________________________________________________
No to dzisiaj 23 lipca! Wiecie co mamy ? 2 lata 1D *_* A przy okazji 2000 wejść na bloga! Jesteście niesamowici. Nie wierzyłam, że się uda, a jednak. Kocham Was.. Dobra nie zanudzam.. 5 komentarzy= kolejny rozdział.. ♥
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteaww....
ReplyDeletefajny....!!!
Czekam na następny.. ; )x
nieeeee, tylko nie Zayn potajemnie zakochany w Pat, bo umrę
ReplyDeleteRozdzial super!
ReplyDeletetak harry chodzi z Jo a Lou z Julie tak jak przypuszczałam
tak mi trochę szkoda Zayna ale coś tak czuje ze się w Pat zakochał.
a ta panika Jo była dobra :)
Czekam na next
Świetny blog ! Masz talent ! Czekam na kolejny rozdział ;)
ReplyDelete_______________________________
23.07.2010 ♥
To jest pięknee! <3
ReplyDeleteCudny rozdział<3 i się cieszę bo Hazza jest z Jo<3<3
ReplyDelete